Paweł Poncyljusz Paweł Poncyljusz
3396
BLOG

List Jarosława do Przyjaciół

Paweł Poncyljusz Paweł Poncyljusz Polityka Obserwuj notkę 94

 

List Jarosława do Przyjaciół. Wolne myśli na kanwie Uchwał nr 01/53/03/2012

Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości z dnia 21.03.2012 r w sprawie jedności prawicy.

Chciałbym pochylić się tylko nad kilkoma fragmentami listu Prezesa PiS. Oddajmy głos naszemu bohaterowi. 

[…] pojawia się realna szansa na odsunięcie od władzy specjalistów od pustych obietnic i szkodliwych decyzji. Może tego dokonać tylko zjednoczona prawica, dysponująca alternatywnym programem gospodarczym […]

Jarosław Kaczyński dostrzegł, że spełniły wszystkie zewnętrzne warunki do sięgnięcia po władzę. Rząd Donalda Tuska szybko się zużywa, słabi ministrowie, brak poważnych reform, konflikt z Kościołem, a co najważniejsze utrata poparcia tzw. Salonu. Jedyna rzecz jaka jest potrzebna to zbudowania wizerunku, że PiS jest środowiskiem integrującym wszelkie „rycerstwo prawicowe”. Kaczyński wie również, że ma zdolność przyjmowania byłych działaczy PiS pod swoje skrzydła. Wie również, że czwarty raz nie da się przyjąć Janusza Wojciechowskiego z jego partią (PSL Piast?), że taki ruch już nie zadziała na opinię publiczną, a tym bardziej na wyborców, którzy mieliby zaznaczyć na karcie wyborczej PiS, a nie PO. Prezes Kaczyński jest dość naiwny, albo fałszywy mówiąc, że PiS ma jakiś alternatywny program gospodarczy. Opinia publiczna może pławić się w krytycznych uwagach polityków PiS co Donald Tusk i jego rząd robi źle. Nie słychać natomiast konkretnych propozycji rozwiązania problemów systemu emerytalnego, zapaści demograficznej, walki z biurokracją itp. Niech PiS pokaże ten alternatywny plan działania w gospodarce! Na ile znam zaplecze ekspertów gospodarczych partii Kaczyńskiego, to spodziewam się propozycji w stylu zabrać bogatym i dać biednym, a każdy przedsiębiorca to potencjalny klient „aresztu wydobywczego”.

Jedynym ugrupowaniem, zdolnym przeciwstawić się planowemu osłabianiu polskiego państwa i demoralizowaniu jego obywateli, jest Prawo i Sprawiedliwość, które scala różne prawicowe oraz centrowe nurty i środowiska […] Tylko skupienie się wokół PiS wszystkich,[…] gwarantuje możliwość uzyskania realnego wpływu na funkcjonowanie państwa. Łudzenie wyborców mirażami personalnych przetasowań przez grupy, które nie mają szans na wejście do Parlamentu, szkodzi sprawie zwycięstwa prawicy. […]

To prawda, że PiS jest dziś partią z największym poparciem wśród prawicowych wyborców, pytanie co z tym poparciem potrafi zrobić. Odpowiedź – nic, poza tym że ma prawie dwustu parlamentarzystów i kilkanaście milionów subwencji, za którą funduje wielkie kampanie bilbordowe w kampaniach wyborczych zaufanym ludziom Kaczyńskiego. Dziś to prawicowe poparcie marnotrawione jest na bezsensowne bójki z PO. Prawicowe i centrowe nurty skupione wokół PiS to prawdopodobnie wszystkie stowarzyszenia, które zostały założone przez polityków i działaczy PiS po katastrofie smoleńskiej, no chyba że myśli też o Antonim Macierewiczu i Januszu Wojciechowskim. Do pełnego szczęścia do zjednoczenia prawicy brakuje tylko wisienki na torcie w postaci środowisk Marka Jurka, Pawła Kowala i Zbigniewa Ziobry, ale Kaczyńskiemu zaciska się gardło kiedy ma głośno wypowiedzieć te nazwiska, więc w liście są jedynie dygresje na których  podstawie czytelnik ma się domyślić o kogo chodzi. Prezes chce stworzyć wrażenie, że on jest jedyną siłą która przyciąga, jeśli coś służy jemu, to jest oczywiste, że służy Polsce, jeśli coś jest niedobre dla niego jest szkodliwe dla Polski. Jest to podejście a’la Mesjasz Narodu. Prawda jest taka, że PiS potrafi tylko odpychać, czego dowodzi ton tego listu i sposób kontaktowania się z innymi partiami.

 

[…] na ulicach coraz częściej pojawiają się tłumy demonstrantów […]

Jarosławowi wydaje się, że po pierwsze 3 tysiące na manifestacji w zeszłym tygodniu to tłum. To trochę złudne, bo w mieście gdzie na PiS głosowało ponad 270 tys wyborców, manifestacja wspierana zwożonymi z całej Polski aktywistami PiS, osiągnęła mizerny wymiar. Po drugie Prezes PiS uważa, że to dzięki niemu pojawili się ludzie na ulicach w sprawie TV Trwam (co na to ojciec Rydzyk?) czy ACTA i nie dopuszcza myśli, że to te demonstracje to życie równoległe, do którego PiS próbuje się przyłączyć. Dla Jarosława Kaczyńskiego wszyscy ci, który manifestują coś przeciw rządowi są po prostu JEGO !

[…] wzywamy tych naszych, do niedawna, kolegów partyjnych, którzy opuścili nasze ugrupowanie bez poważnych merytorycznych i programowych powodów, do szybkiego powrotu w szeregi Prawa i Sprawiedliwości.

Wezwanie per „tych naszych, do niedawna, kolegów partyjnych” nie jest miłe, a to ważne, jeśli się o coś zabiega po prośbie a nie po groźbie. Chodzi tutaj o to aby nikt się poczuł nazbyt gorliwie adorowany i żeby było jasne, że ktoś taki jak wielki prezes PiS nie prosi tylko pokazuje, że pamięta wszystko, kto i czym zawinił. Po drugie przekaz jest taki – wiem, że „strzeliliście focha” i odejście z PiS-u było tylko sposobem zaspokajania prymitywnych zachcianek i ambicji. Kaczyński daje do zrozumienia, że jakby nie musiał, to oczywiście do nikogo by się nie zwracał, ale sytuacja jest taka, że może wystarczy kilka pozornych gestów i lud to kupi, zagłosuje i odda stery władzy w ręce ludzi typu Kuchciński, Jurgiel, Zieliński, Suski, Fotyga. Oczywiście prezesowi wydaje się, że wszystkie ugrupowania prawicowe w sferze programowej myślą to samo co on. Jak popatrzyć na to co głosi Solidarna Polska to tego typu założenie nie jest pozbawione prawdy.

Tworzenie organizacji, działających na marginesie politycznych wydarzeń, ale uszczuplających elektorat prawicy choćby o ułamki procentów, jest szkodliwe i służy przeciwnikom Polski […] Kto się na taki krok decyduje nie będzie mógł w przyszłości liczyć ani na zapomnienie błędów, ani na kandydowanie z list Prawa i Sprawiedliwości.

Kaczyński jest wściekły, że jakieś krzykliwe i małe ugrupowania prawicowe są poza jego kontrolą. Przyznaje, że każdy stracony procent w wyborach to poważna strata. Rozumie przecież, że PiS nie posiada zdolności koalicyjnych, więc jedyna szansa to zdecydowana wygrana w trakcie wyborów i możliwość samodzielnego rządzenia. Ostrzega, że dziś ostatni dzwonek do powrotu do PiS, bo jak jutro ktoś założy swoją partię to już nie ma co liczyć na łaskę prezesa. To wprost odnosi się do środowiska Solidarnej Polski. Ten fragment ukazuje w pełnej krasie mentalność Jarosława – on nie prosi, on tylko żąda i grozi. Jak ktoś nie posłucha to nie będzie wybaczenia. To takie wyciągnięcie ręki do zgody z nożem w rękawie.

Nie będę zaskoczony jeśli za kilka dni PiS ogłosi powrót na łono partii skruszonego posła Solidarnej Polski. Wtedy okaże się, że intencja listu była inna niż sprawa jedności prawicy, która często jest bardziej "fetyszyzowana" niż potrzeba.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka